Wygłuszenie sufitu a wyciszenie stropu
Podstawowa zasada dotycząca komfortu akustycznego w domu lub mieszkaniu brzmi: hałas powinno się eliminować w miejscu, w którym występuje jego źródło. Jeżeli niechciane odgłosy dobiegają z pomieszczeń lub mieszkań znajdujących się powyżej, wówczas optymalnym rozwiązaniem jest wyciszenie podłogi w tych lokalach, a nie naszego sufitu. Kłopot w tym, że nie jest to tania operacja. Poza tym istnieje wiele przyczyn powstawania hałasu i niektóre z nich można wyeliminować bez konieczności przeprowadzania generalnego remontu.
Weźmy chociażby dość częstą sytuację: sąsiad ma ułożone panele lub parkiet. Usuwanie ich po to, aby stworzyć podłogę pływającą, raczej nie wchodzi w rachubę, przede wszystkim ze względów logistycznych oraz finansowych. Niekiedy wystarczy jednak porozumieć się z sąsiadem i spróbować namówić go na wykładzinę tłumiącą lub nawet na zwykłą wykładzinę dywanową. Różnica może być naprawdę spektakularna – odgłosy kroków, zabaw dzieci czy nawet zwykłej rozmowy będą zauważalnie cichsze. Poza tym warto żyć dobrze z sąsiadem. Ostatecznie można go nawet wspomóc finansowo i dołożyć się do zakupu warstwowej wykładziny tłumiącej. I chociaż takie rozwiązanie może się wydawać rażąco naiwne, tego rodzaju kompromisy są możliwe. Naprawdę warto zacząć od spokojnej rozmowy i przedstawienia swojej racji.
Niestety, w niektórych przypadkach rozmowa niewiele może zmienić i wyciszenie mieszkania poprzez montaż sufitu podwieszanego będzie koniecznością. Stanie się tak chociażby w następujących sytuacjach:
- Sąsiad w ogóle nie jest zainteresowany żadną współpracą lub – na przykład ze względów prawnych lub zdrowotnych – nie jest w stanie w jakikolwiek sposób nam pomóc.
- Podłoga w mieszkaniu powyżej jest ułożona na legarach, pomiędzy którymi nie ma żadnej dodatkowej izolacji, na przykład w postaci pianki PUR lub wełny mineralnej. Dzieje się tak chociażby w starych kamienicach. Przestrzeń pomiędzy podłogą a stropem działa wówczas jak pudło rezonansowe, znacznie wzmacniając hałas.
- Mieszkanie znajdujące się powyżej zachowuje się jak pudło rezonansowe. Może tak się dziać chociażby w przypadku nowoczesnych, minimalistycznych aranżacji. Pomieszczenia, w których zrezygnowano z zasłon czy części mebli, mogą być bardzo „hałaśliwe”. W tym przypadku obniżenie poziomu hałasu mogłoby się wiązać ze zmianą aranżacji mieszkania, na co sąsiad z góry może nie mieć najmniejszej ochoty.
- Strop pomiędzy kondygnacjami ma najmniejszą dopuszczalną grubość, a jego właściwości izolacyjne spełniają konieczne minima znajdujące się w normach budowlanych – i nic ponad to. Jest to niestety bardzo częsty problem, także w nowym budownictwie. Nie jest tajemnicą, że ciężkie stropy z żelbetu o masie powyżej 300-350 kg/m2 generalnie lepiej tłumią dźwięki, niż lżejsze konstrukcje, wykonane np. z płyt prefabrykowanych o relatywnie niewielkiej gęstości.
- Do tego dochodzi kwestia rodzaju hałasu, a ściślej rzecz ujmując jego powstawania i sposobów przenoszenia. W tym kontekście rozróżnia się dźwięki powietrzne i uderzeniowe. Dźwięki powietrzne powstają m.in. podczas mówienia, spokojna muzyka pozbawiona wyeksponowanej linii basu także należy do tej kategorii. Przenoszą się one w powietrzu w postaci fali dźwiękowej. Mogą być uciążliwe, ale standardowa izolacja akustyczna poradzi sobie z nimi bez większych problemów.
Inaczej jest z dźwiękami uderzeniowymi. Powstają one np. podczas chodzenia czy przesuwania mebli po podłodze. Drażniące dudnienie niosące się po całym bloku, spowodowane głośną, dynamiczną muzyką, także jest dźwiękiem uderzeniowym. Jest on przenoszony przez przegrody stałe, np. stropy oraz ściany. Z tego względu niełatwo się przed nim całkowicie ochronić, chociaż nie jest to niemożliwe.